www.barczewo.forum.net

albin

W Tok-FM mówiono niedawno o tym że sąd skazał faceta za skąpstwo względem żony. Już w latach siedemdziesiątych Jerzy Urban opisywał w Kulisach z wokand sądowych smaczne artykuły o tym jak sądy skazywały facetów bo znęcali się nad żoną nie dając jej pieniędzy. Bynajmniej nie chodzi o degeneratów, którzy zapominają, że dzieci muszą coś jeść i w coś się ubrać, ale zwykłe kobiece zakupy. Żona po ślubie musi realizować swoje zachcianki i to jest jej prawo. Prawem męża jest by facet na to łożył. Jak nie daje na fryzjera - kobieta zakłada mu sprawę w sądzie. Jednak czy dziś jest to nadal aktualne? Czy kobieta musi odmawiać sobie ciuszków i wyjścia na miasto by uniknąć strzelanie focha przez męża. Wystarczy wejść na stronę gdzie czekają na nich [link widoczny dla zalogowanych] lub wysłać SMS by bez niczyjej łaski uruchomić niezbędnik kieszonkowy. Może sąd powinien łagodniej oceniać nas w czasach kryzysu, chyba że założymy żonie sprawę za rozrzutność i brak gradacji ważności w podejmowaniu decyzji finansowych przez płeć mimo wszystko piękną. Przecież zmuszanie żony do racjonalnego gospodarowania swoimi zachciankami to chyba konieczność w czasach kryzysu. Jak już ją tak przypyla potrzeby to niech bierze chwilówkę.
Laughing

karyzeusz